Czapki z głów Pani Marto!
Kapitalny występ i doświadczenie na przyszłość
– Igrzyska Olimpijskie kończę na 10 miejscu – tymi słowami rozpoczyna swój wpis w mediach społecznościowych Marta Lach, kolarka szosowa z Głębowic, dodając – Na ulicach Paryża zostawiłam swoje waleczne serce i moc jaką miałam w nogach przed startem.
Światowa czołówka i wielka duma
– Z jednej strony, to naprawdę światowa czołówka i jestem dumna, a z drugiej zabrakło ciutkę szczęścia, można gdybać, że byłoby lepiej. Pech pokrzyżował nasze plany. Niestety przebiłam koło będąc w wyselekcjonowanej ucieczce – podsumowuje swój występ zawodniczka. W emocjonalny sposób sytuację w jakiej przyszło jej jechać ulicami Paryża, gdzie okrzyki kibiców zagłuszały nawet charakterystyczny dźwięk toczących się po kostce brukowej kół rowerów. – Coś wspaniałego! – napisała, kończąc – A gdy wśród setek tysięcy kibiców widzisz twarze Ukochanej Rodziny, polskie flagi, słyszysz swoje imię, to motywacja wzrasta o 1000%. Wyjątkowe przeżycie.
Gratulujemy udanego występu
Będąc za pan brat z rowerowymi zmaganiami we własnym wydaniu, tym bardziej jesteśmy pełni podziwu dla osiągnięć Pani Marty. Cieszymy się razem z nią i mamy nadzieję, że ciężka praca i poświęcenie, o której również wspomina, przyniosą jej realizację sportowych marzeń.